poniedziałek, 4 marca 2019

myślę, że umieram...

"To jest moje życie i będę je żyła po swojemu. Jeśli się okaże, że przeszarżowałam to biorę za to odpowiedzialność.  Robię to, żeby żyć, ale liczę się z tym, że umrę więc dyskutować więcej nie ma o czym"- tak (mniej więcej) Dorothy skwitowała rodzinną debatę nad tym, czy powinna się poddać skomplikowanej operacji kręgosłupa.
Miała wtedy 89 lat i samodzielnie mogła oddychać przez około pół godziny; pozostałe dwadzieścia trzy i pół w rytmie dobowym, zależało od maszyn.
Kręgosłup posypał się po tym, jak złamane dwukrotnie biodra przestały podtrzymywać korpus w pionie. Wszystko się poprzesuwało i Dorothy zmalała o parę

Azja 7

  18.04.24. Amman, Jordania https://photos.app.goo.gl/FDR6dJaEBJx3bizk9 https://photos.app.goo.gl/cCUZk5AUfXQjW2ve7 https://photos.app.goo.g...