Tak się nie dzieje w realnym życiu, a już na pewno nie w moim. Z tym jednym wyjątkiem, o którym za chwilę. Opowiedziałam ją synowi mojego przyjaciela ateisty, który ma religijną żonę i poczucie humoru. Pokręcił głową i powiedział: "Just perfect timing. I can see puppets, must be a finger too". A moja Asia bardzo lakonicznie, choć celnie podsumowała:
"No cóż, każdy z nas ma swojego Anioła"
No i naprawdę nie wiem od czego zacząć.
Czy od tego, że za $10 kupiłam sobie spodnie w ekstrawagnckim kolorze, tak wymięte,