można zobaczyć w telewizji.
A na dzisiejszy dzień miałam zaplanowane John F. Kennedy Space Center. Chociaż loty kosmiczne nie podniecają mnie specjalnie to dałam się przekonać licznym gorąco polecającym to miejsce. I muszę powiedzieć, że przeszłam metamorfozę – od sceptyka, który o mało nie zemdlał słysząc cenę biletu do osoby, która poważnie rozważa możliwość zgłoszenia się na ochotnika do lotu na Marsa:) Centrum jest kosmodromem amerykańskiej agencji kosmicznej NASA położonym na przylądku Canaveral, a tylko przy okazji atrakcją turystyczną. Przyciąga mnóstwo ludzi – zapełniony po brzegi, olbrzymi parking i kolejki do kas.
A sama prezentacja jest powalająca!:) Zarówno od organizacyjnej jak i wizualnej strony. Wożono nas po półwyspie specjalnym autobusem i pokazywano prawdziwe wyrzutnie rakietowe, hangar gdzie scala się poszczególne zespoły rakiet, a wreszcie same rakiety. Prezentacje multimedialne, w których historia tego miejsca przeplatała się ze zdjęciami ze startu poszczególnych promów – nigdy takich nie widziałam! I dołaczam do grona gorąco polecających:)
A jutro Orlando. Ma opinię miejsca gdzie nudzić się nie sposób – zobaczymy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz