środa, 30 sierpnia 2017

Powrót do codzienności

https://photos.app.goo.gl/ekBwHLrEvbkXwuhR2
·No i znowu przychodzi powiedzieć „the trip is over”. Trochę łezka w oku, ale muszę powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwa. Że się udało. Kiedy wjeżdżałam w znajome okolice Chicago, krzyczałam głośno w aucie do samej siebie – You did it!!! Odczuwam ogromną satysfakcję, ale również bardzo dużo wdzięczności. I chcę podziękować.
Opatrzności przede wszystkim. Panu Bogu po prostu. Wola wolą, ale bez permission Najwyższego Szefa kiepsko by było....

4th July czyli fajerwerki w Górach Skalistych

https://photos.app.goo.gl/VVkxdPIBHxQ2QZid2
July 4-th spędziłam w Kolorado w Rocky Mountains National Park w Grand Lake, które otwiera wjazd w Góry Skaliste od strony zachodniej. Oglądanie nocnego pokazu fajerwerków w ten dzień to w Ameryce prawie obowiązek patriotyczny i para, z którą po sąsiedzku kempingowałam na Timber Creek Campground, nie brała pod uwagę innej opcji. Greg i Judy byli bardzo mili chociaż on cierpiał, chyba na nieuleczalny sądząc z reakcji jego żony, słowotok – ale.... w takich sytuacjach zawsze myślę, że za godzinę z native speaker w Polsce musiałabym płacić całkiem sporo :) A tu, proszę - za darmo! 
Pochodzili z innych stanów, ale osiedli w Kolorado bo obydwoje kochają góry i narty. Dowiedziałam się, że takiego śniegu i takich warunków do uprawiania białego szaleństwa jak w Kolorado nie ma na całym świecie! A to za sprawą szczególnego rodzaju śniegu. Powietrze znad Pacyfiku, które zimową porą przynosi śnieg do Kolorado jest osuszane nad pustyniami Arizony i Utah. Dlatego śnieg w Aspen i innych kurortach tego kraju jest jak puch. I jeździ się w nim jak w puchu!
W Kolorado spędziłam cztery i pół dnia, z czego trzy w Narodowym Parku Gór Skalistych. To był Wielki Finał mojej podróży! Lasy, w większości sosnowe, intensywnie pachnące, surowe, szare skały i łąki szmaragdowo (dosłownie) zielone –sprawiły, że poczułam się co najmniej jak w Europie ( krajobraz niekiedy bardzo w klimacie Alp Austriackich), a czasem zupełnie jak w rodzimych Tatrach. Bardzo dużo chodziłam (łącznie przeszłam około 45 km, oczywiście tylko Parku Gór Skalistych bo generalnie łącznie to tak mniej więcej 300 km) – było ciepło choć nie upalnie, wiał wiaterek, na niebie pokazywały się chmury i gdyby nie muchy i komary....
No, ale zawsze jest jakieś „gdyby”




Nocą wśród złodziei koni...

https://photos.app.goo.gl/VVkxdPIBHxQ2QZid2
Pod koniec lat 70-tych tamtego stulecia, pilne studentki i pilni studenci (trzeba było mieć odpowiednią średnią z obydwu sesji), byli „wypuszczani na Zachód” aby zarobić trochę grosza (notabene o takim przeliczniku dziś tylko pomarzyć – za dwa miesiące pracy można było kupić dwupokojowe mieszkanie w Krakowie i jeszcze zostawało!).
Z najlepszą przyjaciółką wylądowałyśmy w Szwecji na zbieraniu truskawek,

Dno niewidoczne czyli Grand Canyon of Colorado

https://photos.app.goo.gl/lvIGjCelHTKPgg2s2
Najpierw proszę iść zobaczyć kondora,a potem porozmawiamy jak zwiedzić kanion – głosem nienawykłym do sprzeciwu, pani w centrum informacji ustaliła plan działania. Miała bardzo indiańskie rysy twarzy (chociaż nie sądzę, żeby kiedykolwiek stała się natchnieniem dla kolejnej Pokahontas) i kierowała ruchem turystycznym przy moście Ivaho w Lees Ferry gdzie rzeka Kolorado bez pośpiechu wpływa w Wielki Kanion. Kobieta

W czerwonym mieście z własnym przewodnikiem

https://photos.app.goo.gl/fZ8Esjggx3cQ7vfz2
Sedona.
Kiedy wieczorem, po dniu spędzonym w górach, brałam prysznic, woda była intensywnie czerwona! O zadrapaniach, otarciach i obtłuczeniach nie wspomnę.. ostatni raz w takich ilościach chyba w głębokim dzieciństwie :)
Sedona jest czerwona, gorąca, sucha i kłująca. Tak ją zapamiętam. I jeszcze to, że jest piękna. Na stosunkowo niewielkim obszarze

Zion National Park czyli jak piękny może być kamień?

https://photos.app.goo.gl/Gx07k8804AkuHmTJ3
Gorące ciało skały czekało niecierpliwie w rękach Twórcy na swój kształt. Wirujące drobiny piasku kaleczyły jego dłonie, smużąc czerwono cielesność kamienia, ale On nie wypuszczał jej bo zobaczył, że Jego cierpienie czyni ją coraz piękniejszą. Wreszcie strząsnął ją ze swoich palców i na pożegnanie omiótł opuszkami tężejący kamień. Przesłał całusa w powietrzu i odszedł. Poderwała się i zawirowała ku górze chcąc odwzajemnić pocałunek, ale On zmierzał już do dalszego Tworzenia.
Dobra, wiem, że miliony lat i nadczynność żelaza i wiatr i deszcz i oglądamy efekt nie z tej ziemi. Ale ja przez te trzy pełne dni spędzone w Zion National Park w Utah badzo dobrze się czułam ze swoją

wtorek, 29 sierpnia 2017

Las Vegas czyli pieniądze szczęścia nie dają?

https://photos.app.goo.gl/snEhJaFxGzExG9Yd2
Jak chcesz mieć „WOW” to tak zaplanuj podróż żebyś do Vegas wjechała nocą – powiedziała jedna z moich znajomych.
No i wjechałam; nawet późną nocą i było WOW! , a następnie - „AUĆĆ” kiedy wysiadłam z auta po półgodzinnym krążeniu wokół i po parkingu, a po odsłoniętych częściach ciała ktoś mnie polał wrzącą wodą. Za sekundę zorientowałam się, że to wiatr i tym samym zaliczyłam kolejne doświadczenie życiowe – z całą pewnością wiem dlaczego Beduini są zakutani w szaty od stóp do głów:)
Spędziłam w Las Vegas dwa i pół dnia z czego trzy czwarte jednego z nich spędziłam leżąc w łóżku z koszmarnym przeziębieniem, cierpiąc dotkliwie pomimo

Hollywood czyli dlaczego gwiazdy lśnią?

https://photos.app.goo.gl/uCJxt2VeLBzw3Du12
Uwielbiam!
Uwielbiam tandetę i kicz, które są świadome samych siebie. Lubię atmosferę wrzaskliwej jarmarczności, która jest udawaniem. Lubię patrzeć na ludzi, którzy sięgają po maskę dla zabawy i odkładają ją bez żalu kiedy zabawa dobiega końca.
W takiej atmosferze toczy się życie

Historia braku pewnej torebki czyli jak zostać "gościem z ulicy"

https://photos.app.goo.gl/RccusM3Ndp3MKO9j1
https://photos.app.goo.gl/3xTl68jeSoYtB82j1
..i widzę idzie kobieta z torebką, bez auta i mówi, że jest z Polski. Jak zapytała o ciebie to na końcu języka miałem – nie mieszka. Ale ona zaczęła coś o samochodzie, że jednak ma, więc wyjaśniło się, że w takim razie nie spadła z księżyca i może trochę prawdy mówi.
Tak Ray

Kicking Route 1 czyli dwa oblicza złota w Kaliforni

https://photos.app.goo.gl/7OMzUObRhbJMYptx1
Kalifornia jest dla mnie piaskowo–żółta i ma kolor dojrzałego zboża. To jest podstawowe tło dla plam zieleni, która w zależności od światła zaczyna się od koloru malachitu i przechodzi do czerni. Od czasu do czasu odsłania się rdzawość lub biel skał bo Kalifornia to również wzgórza i góry na horyzoncie. Jeśli dodać do tego słońce południa to welcome w złotym pałacu któregoś z baśniowych królów. I jak to często w baśniach bywa złoto ma dwa oblicza. Tym drugim w Kaliforni jest upał.
Kiedy dotkniemy tego złota okazuje się ono spaloną przez słońce trawą. To nie oznacza pustyni; wprost przeciwnie! Ten klimat zachęca do życia i bujna roślinność co rusz wychodzi z wyznaczonych scieżek i

Czasem pada deszcz i w Kaliforni

https://photos.app.goo.gl/3mTtBMJAQRoHAiB03
https://photos.app.goo.gl/xkmnKcavFQtiL4Yy2
Ponieważ nigdy deszcz nie pada w Kaliforni, w dniu planowanego powrotu pod namiot w Yosemite National Park (po prysznicowo-łóżkowych luksusach w San Francisco), właśnie w ten dzień lunęło, a w górach spadł śnieg. Więc zamiast na campingu wylądowałam w International Youth Hostel, który się objawił po drodze i co prawda niekoniecznie było to najbardziej odpowiednie dla mnie miejsce (zwłaszcza to „youth”  :) ), ale uznałam,

Ulice San Francisco

https://photos.app.goo.gl/P38z6dFMYvH2CWKr1
https://photos.app.goo.gl/xzSxrOevEhCtoMP02

Ulice są absolutnie głównym bohaterem San Francisco. Ale jest jeszcze parę miejsc, które są twarzą miasta. Oczywiście jest ich kilka, tak jak kilka twarzy ma to miasto. Odwiedziłam wszystkie. Przynajmniej te, o których wspominają różnej maści przewodniki, łącznie z Tripadvisorem. Mogę się uznać za szczęśliwca bo oprócz pierwszego dnia deszczu i mgły, w pozostałe miałam piekną, słoneczną pogodę. Przewiało mnie parę razy do szpiku kości, ale co tam! Żyję...



A trolejbus przez miasto mknie...

https://photos.app.goo.gl/lS0Nm9eGnFpf2qjS2
Do zatłoczonego trolejbusu weszła młoda kobieta o masie ponadprzeciętnej, która pozwoliła jej na pokonanie przeszkód w dotarciu do celu jakim było miejsce dla niepełnosprawnych. Pechowo znalazłam się wśród przeszkód, więc potoczyłam się na kolana innej niepełnosprawnej. Były miękkie, ale nie zostałm tam długo, bowiem młody mężczyzna, który również znalazł się na tym torze przeszkód, wylądował w okolicy ucha kierowniczki (rodzaj żeński od kierowcy) i zaczął jej śpiewać jakąś rzewną pieśń (chyba meksykańską) po hiszpańsku. Kierowniczka (do złudzenia

Wino, kobiety i.....raczej śmiech....

https://photos.app.goo.gl/dZ2RqPzPGyv30ORN2
Nie byłam z siebie tak dumna od czasu, kiedy urodziłam dziecko, a nie wypominając lat memu pierworodnemu jedynemu, to trzeci krzyżyk mu stuknął z okładem... No więc wtedy byłam dumna, że takie piękne dziecię powiłam, a wczoraj co prawda nikogo nie powiłam :( ale skoczyłam na głęboką wodę wystąpień publicznych
w języku angielskim, co nie stanowi jakichś Himalajów intelektu, ale jeśli do tego dodać okoliczności dziesiecioosobowej grupy amerykańskich turystów, którzy są lekko wstawieni i bardzo im się chce śmiać i żartować, to sprawa zaczyna wyglądać dość poważnie ;)
Angielskiego zaczęłam się uczyć około sześć lat temu i już wtedy

Przyczepa nad jeziorem czyli stare może być piękne...

https://photos.app.goo.gl/pEUOj0Om7MZAo8fI2
Lśniła, przykuwając wzrok każdego, kto spojrzał w jej kierunku. Chociaż było widać, że ma już swoje lata, równocześnie umiała się nosić z klasą, która czyniła z jej wieku atut. Po prostu była cool!
Stara przyczepa camingowa Stana. Spotkałam ich dwa razy w drodze nad jezioro Tahoe. Zamigotała gdzieś na stacji benzynowej, a później stanęliśmy obok siebie

Azja 7

  18.04.24. Amman, Jordania https://photos.app.goo.gl/FDR6dJaEBJx3bizk9 https://photos.app.goo.gl/cCUZk5AUfXQjW2ve7 https://photos.app.goo.g...