niedziela, 12 grudnia 2021

Notatnik 17 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/HsrnW1g1XPbgvatFA

11.12. sobota przed południem, Merida

Od dwóch dni na Jukatanie, aktualnie w Meridzie. Wcześniej w Campeche. 
Słynna Merida - serce i stolica Jukatanu. Poszłam wczoraj na wieczorny spacer i miasto mi się nie spodobało. Zwłaszcza, przynajmniej takie miałam wrażenie, że nastolatek, który usiadł koło mnie na ławce w parku, zaczął mnie później śledzić - co rusz go spotykałam spacerując tu i tam. Może mi się zdawało, ale na wszelki wypadek wróciłam taksówką. 
Jednakże moja współlokatorka, 
(btw -mieszkam w hostelu La Ermita i bardzo lubię hostele w dużych miastach. Najczęściej dobrze i nowocześnie urządzone, z bardzo młodymi ludźmi, przyrządzającymi poranne śniadania. W La Ermita śniadanie kontynentalne wliczone w cenę. Full wypas:) ),
więc moja współlokatorka, Koreanka z Kanady, oświeciła mnie, że nie dotarłam tam, gdzie powinnam i gdzie miasto jest warte obejrzenia. Dziś to zrobię, bo zostaję tu do jutra, albo pojutrza.
A wczoraj piramida w Uxmal (pierwsza z listy i imponująca;

czwartek, 9 grudnia 2021

Notatnik 16 podróżniczy


https://photos.app.goo.gl/EFoh3g4EMM3oSaGHA

Xalapala, 5.12. niedziela, w drodze do Veracruz

Zaczynam rozumieć dlaczego wśród podróżujących jest tak dużo ludzi zawierzających Bogu i wierzących w jego opiekę. Nie mam na myśli wycieczkowiczów, ale podróżujących. I to nie jest, broń Boże, żadna waloryzacja.
Nie; chodzi mi o ramy i rutynę. Wycieczka je ma. Przez kogoś zorganizowana, według powielanego schematu. Tam jest miejsce na opiekę, przewidywalność, poczucie bezpieczeństwa. Właśnie  - poczucie; bo pewności nigdy nie ma, ale wycieczka daje takie złudzenie. Niebezpieczeństwo, jeśli się pojawia, jest oddzielone od nas szybą w ramach i rutyną, a nam się nic stać nie może.
To jest totalna nieprawda, a jak bardzo totalna wychodzi na jaw, jasno i bez ogródek, kiedy podróżujemy sami. Bez ram i bez rutyny. Z poczuciem, że opiekujemy się sobą sami. Do czasu.
Podejrzewam, że u innych jest tak samo jak ze mną, ale nie wiem na 100%, więc - o sobie.
Do pewnego momentu wydawało się - mam farta, podjęłam dobrą decyzję, szczęśliwie SIĘ złożyło - mnożyły się powody

piątek, 3 grudnia 2021

Notatnik 15 podróżniczy


https://photos.app.goo.gl/vqn6xB9U5HPuPwu78

3.12. piątek, po dwóch dniach spędzonych w PUEBLI

Kiedy jestem z nimi te kilka dni, czasem tylko jeden - to wtedy; 
wtedy są na maksa bliscy. Jedyni, wyraziści, niezapomniani. I tacy są - na pewno. Ale potem wyjeżdżam, zmieniają się krajobrazy, miejsca, nawet klimat, i teraźniejszość zagarnia przeszłość. Nawet tak bliską jak dzień wczorajszy.
Ja to znam i wszyscy to znamy. 
Dlatego piszę. Próbuję stworzyć prywatne muzeum żywych instalacji. Po co? A po co żyjemy?

czwartek, 2 grudnia 2021

Notatnik 14 podróżniczy



https://photos.app.goo.gl/NjnmTE6BV14xmGUS8

29.11. poniedziałek, Tehuacan w gościnie u Blanki i jej mamy

Oczywiście w podróży cieszy mnie wszystko, ale najbardziej ludzie. Nieprzewidywalni - są zawsze  niespodzianką i nie ma ich w żadnych folderach reklamowych. Oczywiście tych „moich”, tych, których JA spotkałam. Bo każdy z podróżujących spotyka innych i za każdym spotkaniem kryją się historie jedyne. To dzięki spotykanym ludziom zapamiętujemy miejsca.

Tehuacan to miasto spore i niebrzydkie, ale nie w czołówce must see. Na pewno daleko mu do Oaxaca. Obiektywnie. Według rankingów i przewodników.
A subiektywnie - wcale nie!
No bo taka oto historia:)

sobota, 27 listopada 2021

Notatnik 13 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/iLYctGLvc9UwEcrh9
17.11. środa wieczorem w Acapulco, w rodzinie Jorge

Jechałam sobie wolniutko do Acapulco. Oprócz piosenki z czasów bardzo głębokiej młodości (a może nawet dzieciństwa), nazwa miasta brzmiała znajomo ze względu na pewien ślub, na którym nie byłam, ale widziałam zdjęcia. Prawie baśniowe.
Po chłodnym i rześkim MXC (choć płaskie, bo przecież to jezioro, to jednak położone w górach i otoczone górami; dlatego tyle smogu na ulicach) zrobiło się upalnie.
No więc wjechałam w miasto, jak to w Meksyku, w licznym towarzystwie. Z lewej ktoś trąbi,

czwartek, 18 listopada 2021

Notatnik 12 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/
https://photos.app.goo.gl/
https://photos.app.goo.gl/Po5fcdN1CvXC243J8

17.11. środa przed południem, 50 km przed Acapulco, po czterech dniach spędzonych w Mexico City
- Co u diabła robią miejskie taksówki na piaszczystej drodze, pośród tego nigdzie, 45 km przed miastem !?
Pytaniem rzuciłam w ciasną przestrzeń auta; odbiło się rykoszetem od przedniej szyby i musnęło ucho mojej meksykańskiej towarzyszki.
Spojrzała na mnie po królewsku, z odpowiedzią w oczach gdzieś pomiędzy -„no cóż…”, a „ależ przecież!”. Pytanie jednak zawisło w powietrzu retorycznie.
Nie na długo, bo okazało się, że oprócz mieszkańców do MXC dojeżdża codziennie do pracy około 10 milionów ludzi i taksówki na piaszczystych i biednych przedmieściach się tłumaczą. Jakoś. Nikt dokładnie nie wie ilu

sobota, 13 listopada 2021

Notatnik 11 podróżniczy


11.11. czwartek, wcześnie rano, Morelia
Po raz pierwszy weszłam w sam środek życia meksykańskiej rodziny. Zaprosił mnie Jope. Na zdjęciu - przystojny młody człowiek, w korespondencji - z serdecznym „welcome”.
Wchodzę do domu - przy stole cała rodzina (trzy pokolenia - babcia, rodzice i mój gospodarz z siostrą) oraz cztery psy.
Stół zastawiony (cienko zwijane tortille z kurczakiem, smażone, a jakże, salsa, sałata, ser, sok ananasowy), uściski, wszyscy mówią po angielsku (oprócz babci; raz się ożywiła mocno, jak mapy poszły w ruch i jasne było, że rozprawiamy o podróży - „ja też” powiedziała).

wtorek, 9 listopada 2021

Notatnik 10 podróżniczy





9.11. wtorek, San Miguel de Allende, wczesnym popołudniem, po czterech dniach wycieczki do San Louis Potosi, Tomasopo, Tamul, Xilitla, Jalpan, Bernal

Opowiem Ci historię. Zwariowaną i zabawną. Zwyczajną w dzianiu się. Tajemniczą w swej celowości.
Jedną z tych „pętelkowych”, w których początek jest równocześnie końcem. A przynajmniej znaczącym etapem.
W grupie Pan American zostaliśmy przyjaciółmi z Don Anthony. Poniewaz zabierał głos w każdej dyskusji, to widać było, że zna Meksyk, więc go zaczepiłam czy nie miałby jakiegoś gotowca w rękawie. I, jak to bywa z dobrze poinformowanymi, miał. Meksyk, Gwatemala, Honduras, aż do Panamy - bardzo proszę; oto plan wycieczki.
Sprawdziłam z kim mam przyjemność i wyszło, że mieszka w Hondurasie. Dlaczego tak mi wyszło - nie pamiętam.
I oto jestem w Guanajuato, 2 listopada, wczesnym popołudniem. Duże miasto, niezły zasięg - ustalam szczegóły noclegów - tego wieczornego i zupełnie nieoczekiwanie, następnego też. Zaprosiła mnie Marie - co prawda do San  Miguel de Allende, ale też mam to miasto w planie, a w dodatku rzut beretem z Guanajuato. Ale na razie jestem od dwóch godzin w kolorowym mieście na wzgórzach, podoba mi się bardzo i cieszę się na wieczór, bo gospodarz jest chętny do wyjścia. Przysyła mi link z adresem, klikam i…oczom nie wierzę! Pomyłka! Mieszka w innym mieście!

środa, 3 listopada 2021

Notatnik 9 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/rmEtkmN4isFfARWVA

31.10. niedziela, Chapala, Ajijick, wciąż rezyduję u Ernesto 
Powoli ogarniam co mam tutaj jeść. Tacos i reszta są OK, a nawet bardzo smaczne, ale to zanurzanie w rozmaitych gorących tłuszczach bardzo mnie niepokoi. 
Mieliśmy z Carlosem (gospodarz w La Paz) rozmowę poglądową na temat meksykańskiego jedzenia i jego zgubnych skutków w postaci wszelkich cielesnych nadmierności. 
To nie jest po-fastfoodowa, amerykańska, zwalista otyłość; ludność meksykańska jest co prawda  bardzo „shapy”, jak to określił Carlos, zwłaszcza kobiety bym dodała, ale te kształty są nieco zbyt wyraziste..
Carlos twierdzi, że w gruncie rzeczy wszystko jest about tortillas, a cała lista nazw rozmaitych potraw jest wariacją na temat… 
I on i wszyscy, z którymi umiałam się dogadać, zgodnie twierdzą, że najlepsze jest jedzenie uliczne, ale trzeba wiedzieć gdzie, czyli najlepiej mieć lokalnego przewodnika.
Jeśli nie ma takiego na podorędziu to zwyczajnie - postać chwilę i zobaczyć czy się interes kręci i jak szybko się kręci. 
Teoretycznie proste, jak wszystko w teorii. W praktyce różnie bywa.

sobota, 30 października 2021

Notatnik 8 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/GiPyk8oDzUmQ7TRt5

27.10. środa, Mazatlan, czekając na Juana 
Chyba każdy ma zestaw żelaznych historyjek z życia, którymi częstuje otoczenie przy stosownej (a czasem bez stosownej) okazji. One (historyjki), z czasem, w miarę powtarzania, obrastają mikro wydarzeniami, co do których, po czterdziestu latach na przykład, nie mamy pewności czy tak rzeczywiście było, czy to ten wmiaręlatupływu retusz. 
Jedną z takich opowieści z mojego życia jest podróż promem do Szwecji. Za chlebem, jako studentka, w świecie wstydliwie nieobyta.

poniedziałek, 25 października 2021

Notatnik 7 podróżniczy

La Paz, 23.10. sobota wieczorem, motel Pension California
Dziś jest sobota. Dobrze, że pamiętam w jaki dzień tygodnia wyjechałam od Marca, bo okazuje się, że było to tylko trzy dni temu!  
A mnie się wydaje, że miesiąc. Czas w podróży biegnie inaczej - to truizm, ale tak właśnie jest.
Moją plażę opuściłam w środę, w czwartek przybiłam do La Paz, dowiedziałam się jak kursują promy i pojechałam na plażowanie:)
W piątek dotarłam

sobota, 23 października 2021

Notatnik 6 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/67rsuzg9ZwATSeWN8

19.10. wtorek, 10 rano, wciąż Bonaventura&Resort  
Przeczytałam „Królestwo” Jo Nesbo.
Pierwsze wrażenie - „iiiii bez zadyszki….”. No, ale w nocy miałam drugie podejście (jak zwykle refleks mnie nie zawodzi..) i zmieniłam zdanie. Nie całkiem, ale un poqo.
Nie ma Harrego Hole, więc nie ma zagadki do rozwiązania i tego całego kryminalnego napięcia. Ale jest zbrodnia. I to nawet wielokrotna. Ale najciekawsze, że oswojona. Taka, którą „trzeba popełnić”. Dokonują jej ludzie wrażliwi, moralni, wykształceni. Piękni. Zdolni. Których podziwiamy i kochamy.
Podziwiamy bo

poniedziałek, 18 października 2021

Notatnik 5 podróżniczy


15.10. San Ignacio, Baja Sur, 7 rano, po drugiej nocy spędzonej w hotelu
Złapała mnie infekcja pęcherza. Kupiłam leki już w Ensanadzie, ale nie przeszła tak od razu, zwłaszcza, że w drodze nie piłam za wiele. Więc zostałam w łóżku (starym obyczajem chorowalniczym:) i dziś czuję się lepiej, ale wczorajszy to był bardzo smutny dzień. Jeden ze smutniejszych. Gula, którą miałam w gardle przez całe wczoraj, dziś nad ranem puściła. Bolesnym, ale dobrym szlochem.
To są dwa różne stany - wiedzieć, że tak będzie i BYĆ; right now.
WIEDZIAŁAM, że 8 lat to spora część życia i choćby nie wiem jak bardzo świadoma i przemyślana była decyzja o powrocie, to sam powrót będzie bolał.
A wczoraj ZABOLAŁ. Czym?

poniedziałek, 11 października 2021

Notatnik 4 podróżniczy


11.10. poniedziałek wieczór, Estanada
No tak. Drzwi zatrzaśnięte, ale z hukiem, który mnie ogłuszył na dobrą chwilę. Właściwie całą sprawę powinnam wstydliwie przemilczeć, ale jak wszyscy to wszyscy. Babcia też.
Wpół do siódmej rano zameldowałam się na granicy w Tecate. 
(Nie wiem czy wspominałam, że mam w planach podróż wzdłuż Pan American - najchętniej przez Meksyk, Łacińską, na sam dół do Ushaia, ale realnie, to tak daleko jak się da. Zbaczając po drodze to tu, to tam)
No więc na granicy (według podpowiedzi podróżników) miało być tłoczno i gorąco, a było pusto i zimno. Jako pierwsza stanęłam w szyku, choć trochę z boku, i czekam. Bok był jeszcze w Ameryce, ale cała paperwork wokół auta, już w Meksyku - czyli 30 metrów dalej. No i powrót do auta,

niedziela, 10 października 2021

Notatnik 3 podróżniczy


8.10. piątek, w drodze do San Diego
Tabliczkę z drogowskazem - „Bryce Canyon 70 mil”, widziałam 4 lata temu, kiedy skręcałam na południe, jadąc od zachodniej strony z Zion Park, gdzie przeszłam większość szlaków i uznałam, że nic piękniejszego w Ameryce nie zobaczę.
Już nie pamiętam dokąd jechałam tamtego dnia, ale pamiętam ten moment wahania; żeby jednak zobaczyć co to jest ten Bryce Canyon. Miałam się dowiedzieć i zobaczyć na zdjęciach parę miesięcy później, będąc tysiące mil od tej tabliczki, którą przecież wtedy widziałam….
No; nie powiem, że to było jakieś życiowe postanowienie,

Azja 7

  18.04.24. Amman, Jordania https://photos.app.goo.gl/FDR6dJaEBJx3bizk9 https://photos.app.goo.gl/cCUZk5AUfXQjW2ve7 https://photos.app.goo.g...