22.01.22. Tapachula. Meksyk
Tak więc wygląda na to, że już nie będę więcej szukała kluczyków, a przynajmniej w najbliższym czasie nie będę szukała. Bo tak w ogóle to pewnie za nimi (jakimiś kluczykami, kiedyś) zatęsknię i znów poszukam.
Ale póki co, nie będę ich szukała, bo nie mam już auta, z którym były nierozłączną całością. A auto oddało za mnie życie można-by rzec.
Pożegnaliśmy się czule i nawet łzawo jeśli o mnie chodzi, ale tak to już jest - życie składa się ze spotkań i rozstań i nie ma na to rady.
Miałam wypadek samochodowy i co prawda ja sama wyszłam bez szwanku, ale auto nie do naprawy. Za dużo ran.
Na skrzyżowaniu, niestety nie-równorzędnym, wychyliliśmy trochę nosa za bardzo, żeby zobaczyć ukryty wśród drzew znak drogowy i