Pomijając delikatne kwestie jaj mądrzejszych od kur, uznaję i szanuję fakt, że mój syn para się krytyką literacką i może warto posłuchać jego rady. A rada była taka
poniedziałek, 30 października 2017
Ciśnienie wewnętrzne
Pomijając delikatne kwestie jaj mądrzejszych od kur, uznaję i szanuję fakt, że mój syn para się krytyką literacką i może warto posłuchać jego rady. A rada była taka
środa, 11 października 2017
Północ versus Południe

Mówi ciekawie i ma "large vocabulary" i gdybym była
o ...dzieści lat młodsza i stosownie do jakości wieku pamięciowo sprawna, korzyści byłyby nie do przeszacowania. Jednakże, pozostając pamięciowo sprawna w stosunku do wieku, z jakością
sobota, 7 października 2017
Wieża Babel?
Ponieważ jednak zjeżdżałam z czwartego wewnętrznego pasa na pierwszy zewnętrzny, to podarowałam sobie ściszenie radia. I pewnie dlatego wyraźnie usłyszałam, że chętna do nabycia nowego auta, które zmieni jej życie w pasmo
niedziela, 24 września 2017
DRESS CODE

Kodeks bon-ton Arkadii dostałam razem z numerem miejsca parkingowego w garażu.
Mniej więcej pokrywał się z tym czego nauczyła mnie mama, z bolesnymi jednak wyjątkami – nie wolno mi nosić DŻINSÓW! Oprócz dżinsów, również bardzo krótkich spodni i japonek.
Postanowiłam przetestować zasady zaraz na starcie i
na drugi dzień po przybyciu włożyłam spodnie TYLKO krótkie, ale nie BARDZO krótkie. I japonki też. Aresztowania i kajdanek nie było, ale dyskretne pouczenie owszem, z dobrodusznym przyzwoleniem na japonki przed południem. W tej sytuacji z dżinsami wolałam nie eksperymentować. No i prawdę mówiąc, nikogo w dżinsach jeszcze nie widziałam, ale może to dlatego, że
piątek, 15 września 2017
Malowane jazzem - pisane pamięcią

Gdyby żył, to by mnie pogłaskał po ręce gestem
wtorek, 12 września 2017
Stolik dla czterech osób proszę...

sobota, 9 września 2017
Starość nie radość czy radość? Oto jest pytanie.....
Co do ręki, Dorothy ma nadzieję, że to stan
przejściowy i chociaż zgodziła się na zapakowanie jej (ręki) do gipsu, to
zdecydowanie odmówiła wprowadzenia jakichkolwiek zmian w rozkładzie dni i
tygodni czyli odmówiła pójścia do czegoś w rodzaju szpitala. Tam, co prawda dostałaby
pomoc w wykonywaniu wszystkich czynności zaplanowanych przez Matkę Naturę jako
dwuręczne, ale takiej fanaberyjnej działalności jak gra w brydża
środa, 30 sierpnia 2017
Powrót do codzienności
https://photos.app.goo.gl/ekBwHLrEvbkXwuhR2 |
Opatrzności przede wszystkim. Panu Bogu po prostu. Wola wolą, ale bez permission Najwyższego Szefa kiepsko by było....
4th July czyli fajerwerki w Górach Skalistych
![]() |
https://photos.app.goo.gl/VVkxdPIBHxQ2QZid2 |
Pochodzili z innych stanów, ale osiedli w Kolorado bo obydwoje kochają góry i narty. Dowiedziałam się, że takiego śniegu i takich warunków do uprawiania białego szaleństwa jak w Kolorado nie ma na całym świecie! A to za sprawą szczególnego rodzaju śniegu. Powietrze znad Pacyfiku, które zimową porą przynosi śnieg do Kolorado jest osuszane nad pustyniami Arizony i Utah. Dlatego śnieg w Aspen i innych kurortach tego kraju jest jak puch. I jeździ się w nim jak w puchu!
W Kolorado spędziłam cztery i pół dnia, z czego trzy w Narodowym Parku Gór Skalistych. To był Wielki Finał mojej podróży! Lasy, w większości sosnowe, intensywnie pachnące, surowe, szare skały i łąki szmaragdowo (dosłownie) zielone –sprawiły, że poczułam się co najmniej jak w Europie ( krajobraz niekiedy bardzo w klimacie Alp Austriackich), a czasem zupełnie jak w rodzimych Tatrach. Bardzo dużo chodziłam (łącznie przeszłam około 45 km, oczywiście tylko Parku Gór Skalistych bo generalnie łącznie to tak mniej więcej 300 km) – było ciepło choć nie upalnie, wiał wiaterek, na niebie pokazywały się chmury i gdyby nie muchy i komary....
No, ale zawsze jest jakieś „gdyby”
W Kolorado spędziłam cztery i pół dnia, z czego trzy w Narodowym Parku Gór Skalistych. To był Wielki Finał mojej podróży! Lasy, w większości sosnowe, intensywnie pachnące, surowe, szare skały i łąki szmaragdowo (dosłownie) zielone –sprawiły, że poczułam się co najmniej jak w Europie ( krajobraz niekiedy bardzo w klimacie Alp Austriackich), a czasem zupełnie jak w rodzimych Tatrach. Bardzo dużo chodziłam (łącznie przeszłam około 45 km, oczywiście tylko Parku Gór Skalistych bo generalnie łącznie to tak mniej więcej 300 km) – było ciepło choć nie upalnie, wiał wiaterek, na niebie pokazywały się chmury i gdyby nie muchy i komary....
No, ale zawsze jest jakieś „gdyby”
Nocą wśród złodziei koni...
https://photos.app.goo.gl/VVkxdPIBHxQ2QZid2 |
Z najlepszą przyjaciółką wylądowałyśmy w Szwecji na zbieraniu truskawek,
Dno niewidoczne czyli Grand Canyon of Colorado
![]() |
https://photos.app.goo.gl/lvIGjCelHTKPgg2s2 |
W czerwonym mieście z własnym przewodnikiem
https://photos.app.goo.gl/fZ8Esjggx3cQ7vfz2 |
Kiedy wieczorem, po dniu spędzonym w górach, brałam prysznic, woda była intensywnie czerwona! O zadrapaniach, otarciach i obtłuczeniach nie wspomnę.. ostatni raz w takich ilościach chyba w głębokim dzieciństwie :)
Sedona jest czerwona, gorąca, sucha i kłująca. Tak ją zapamiętam. I jeszcze to, że jest piękna. Na stosunkowo niewielkim obszarze
Zion National Park czyli jak piękny może być kamień?
https://photos.app.goo.gl/Gx07k8804AkuHmTJ3 |
Dobra, wiem, że miliony lat i nadczynność żelaza i wiatr i deszcz i oglądamy efekt nie z tej ziemi. Ale ja przez te trzy pełne dni spędzone w Zion National Park w Utah badzo dobrze się czułam ze swoją
wtorek, 29 sierpnia 2017
Las Vegas czyli pieniądze szczęścia nie dają?
https://photos.app.goo.gl/snEhJaFxGzExG9Yd2 |
No i wjechałam; nawet późną nocą i było WOW! , a następnie - „AUĆĆ” kiedy wysiadłam z auta po półgodzinnym krążeniu wokół i po parkingu, a po odsłoniętych częściach ciała ktoś mnie polał wrzącą wodą. Za sekundę zorientowałam się, że to wiatr i tym samym zaliczyłam kolejne doświadczenie życiowe – z całą pewnością wiem dlaczego Beduini są zakutani w szaty od stóp do głów:)
Spędziłam w Las Vegas dwa i pół dnia z czego trzy czwarte jednego z nich spędziłam leżąc w łóżku z koszmarnym przeziębieniem, cierpiąc dotkliwie pomimo
Hollywood czyli dlaczego gwiazdy lśnią?
https://photos.app.goo.gl/uCJxt2VeLBzw3Du12 |
Uwielbiam tandetę i kicz, które są świadome samych siebie. Lubię atmosferę wrzaskliwej jarmarczności, która jest udawaniem. Lubię patrzeć na ludzi, którzy sięgają po maskę dla zabawy i odkładają ją bez żalu kiedy zabawa dobiega końca.
W takiej atmosferze toczy się życie
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
Azja 7
18.04.24. Amman, Jordania https://photos.app.goo.gl/FDR6dJaEBJx3bizk9 https://photos.app.goo.gl/cCUZk5AUfXQjW2ve7 https://photos.app.goo.g...
-
No więc wyruszam na kolejną wyprawę. Jutro co prawda w przeciwnym niż zamierzonym, kierunku – na wschód, do New Buffalo, odwiedzić moich ame...
-
https://photos.app.goo.gl/rYWvJwzve2pgc1jP8 Dalej nie wiem czy mi się podoba. Czy chciałabym tam mieszkać. Czy rzeczywiście ten wrzes...