niedziela, 3 grudnia 2017

Żelazko


Przydarzyła mi się bardzo niezwykła historia.
Tak się nie dzieje w realnym życiu, a już na pewno nie w moim. Z tym jednym wyjątkiem, o którym za chwilę. Opowiedziałam ją synowi mojego przyjaciela ateisty, który ma religijną żonę i poczucie humoru. Pokręcił głową i powiedział: "Just perfect timing. I can see puppets, must be a finger too". A moja Asia bardzo lakonicznie, choć celnie podsumowała:
"No cóż, każdy z nas ma swojego Anioła"
No i naprawdę nie wiem od czego zacząć.
Czy od tego, że za $10 kupiłam sobie spodnie w ekstrawagnckim kolorze, tak wymięte,

sobota, 2 grudnia 2017

Sześćdziesiątka


https://photos.app.goo.gl/08ycBne41Aco2ffh2
Zawsze miałam kłopoty z pamiętaniem kiedy zaczyna się mieć ileś tam lat, a kiedy kończy. Pomiędzy dziesiątkami to nie jest znowu takie ważne, ale przy "okrągłych" liczbach to by się chciało wiedzieć.
W tamtym roku moje urodziny to był jeden z tych bardzo smutnych dni (tak w pierwszej dwudziestce w życiowej perspektywie; w okolicach ostatniej piątki, więc najgorzej nie było, ale powodów do wielkiego szczęścia też nie było).
Zapytałam ile mam lat

sobota, 25 listopada 2017

Lucky Man


Spotkałam go niedawno w Centrum Rehabilitacji, ale to miejsce ma bardzo różnych pensjonariuszy.
Takich, którzy stawiając coraz dłuższe kroki, patrzą przed siebie i wierzą, że to, co najważniejsze jest jeszcze przed nimi, ale i takich, dla których wymiary czasu i przestrzeni przestały istnieć osobno; podróżują, swobodnie się w nich przemieszczając, ku rozpaczy wszystkich, którzy uparcie kojarzą "do tyłu" z wczoraj i "do przodu" z jutrem. Pozostając bezradnymi wobec świata zagubionych szlaków, nazwali go demencją lub chorobą Altzheimera.

wtorek, 21 listopada 2017

oka i oczy sieci


Pamiętam, w erze jeszcze przed internetem, ci którzy wracali lub tylko przyjeżdżali z drugiej półkuli, zawsze podkreślali technologiczną przepaść pomiędzy Polską, a Ameryką.
60 lat - mówili - jesteśmy w tyle. I snuli opowieści o trudnych, amerykańskich początkach, które miały rozmaite przyczyny, a jedną z głównych właśnie, było zagubienie w świecie automatów. Ich ilość i różnorodność zamiast życie ułatwiać, czyniły z niego nocny koszmar; chociaż do czasu oczywiście. Ale co podżyli, co się naudawali, że wiedzą, a nie wiedzieli, co się wstydu najedli,
to zapisane im będzie

czwartek, 16 listopada 2017

w górę i po horyzont

https://photos.app.goo.gl/K8NnXJpYUxEYCPLw5
Myślę, że nie zapomnę jak wyglądają miasta i ulice. Na każdym filmie to widać. Ale na wszelki wypadek, jakby miało być z głową coraz gorzej, to może zapiszę co oko widzi.
No więc jest serce miasta - po amerykańsku DOWNTOWN. Wszystkie downtown wielkich miast jakie tu widziałam to Skyline, czyli wieżowce na tle nieba. Chicagowska panorama, ze względu na położenie u brzegu Michigan, ma opinię jednej z piękniejszych w Ameryce; pamiętając o wszystkich dużych miastach Zachodniego Wybrzeża - Chicago

piątek, 3 listopada 2017

Good Morning to you....

https://photos.app.goo.gl/8M2ayNSmAghnUykP6
Na wąskim obramowaniu tabliczki z nazwiskiem mojego przyjaciela, w katakumbach jednego z chicagowskich cmentarzy, położyłam mały kamyk. Spośród rozrzuconych na drodze wybrałam najmniejszy, ale i tak nie chciał się tam zmieścić; spadał raz po raz i za każdym razem, w zupełnie pustym, długim korytarzu, rozlegało się dudnienie. Mam nadzieję, że usłyszał i że się ucieszył.
Będziesz musiał przywyknąć do huku spadających w korytarzu kamieni w okolicach Halloween my dear; at least until I am sticking around.
Odkąd pamiętam pierwszy dzień listopada

poniedziałek, 30 października 2017

Ciśnienie wewnętrzne


"Dobrze napisane" - napisał mi dziś mój syn w mejlowym komentarzu, parę dni po komentarzu również mejlowym, ale o zupełnie innej treści, chociaż dotyczącym tego samego kawałka. We wcześniejszym nie podobał mu się w moim wpisie chaos i niedoprecyzowanie. Dopiero jak mu wyjaśniłam kontekst sytuacji uznał, że opowieść jest OK.
Pomijając delikatne kwestie jaj mądrzejszych od kur, uznaję i szanuję fakt, że mój syn para się krytyką literacką i może warto posłuchać jego rady. A rada była taka

środa, 11 października 2017

Północ versus Południe


Nancy znam od dwóch dni. Spędziłyśmy ze sobą dwa dni po 8 godzin czyli razem 16, z których 13 i pół Nancy mówiła. Nieprzerwanie. Guzik kojarzył sie z dziurką, dziurka z kluczem, klucz z włamaniem, a włamanie z nieposzanowaniem zasad demokracji. Wczoraj, w szóstej godzinie, zaczęło mnie boleć gardło - chyba w zastępstwie - w związku z tym dzisiaj, przezornie, wzięłam cukierki miodowe do ssania.
Mówi ciekawie i ma "large vocabulary" i gdybym była
o ...dzieści lat młodsza i stosownie do jakości wieku pamięciowo sprawna, korzyści byłyby nie do przeszacowania. Jednakże, pozostając pamięciowo sprawna w stosunku do wieku, z jakością

sobota, 7 października 2017

Wieża Babel?

Chętnie słucham radia w soboty bo, jeszcze nie rozgryzłam z jakich przyczyn, sobota schlebia gustom muzycznym starszego pokolenia. Oczywiście w granicach komercyjnego rozsądku, który nie eliminuje reklam.
Ponieważ jednak zjeżdżałam z czwartego wewnętrznego pasa na pierwszy zewnętrzny, to podarowałam sobie ściszenie radia. I pewnie dlatego wyraźnie usłyszałam, że chętna do nabycia nowego auta, które zmieni jej życie w pasmo

niedziela, 24 września 2017

DRESS CODE

No bez jaj – mruknęłam do siebie. Trzy strony A-4.
Kodeks bon-ton Arkadii dostałam razem z numerem miejsca parkingowego w garażu.
Mniej więcej pokrywał się z tym czego nauczyła mnie mama, z bolesnymi jednak wyjątkami – nie wolno mi nosić DŻINSÓW! Oprócz dżinsów, również bardzo krótkich spodni i japonek.
Postanowiłam przetestować zasady zaraz na starcie i
na drugi dzień po przybyciu włożyłam spodnie TYLKO krótkie, ale nie BARDZO krótkie. I japonki też. Aresztowania i kajdanek nie było, ale dyskretne pouczenie owszem, z dobrodusznym przyzwoleniem na japonki przed południem. W tej sytuacji z dżinsami wolałam nie eksperymentować. No i prawdę mówiąc, nikogo w dżinsach jeszcze nie widziałam, ale może to dlatego, że

piątek, 15 września 2017

Malowane jazzem - pisane pamięcią

Spotkała mnie wczoraj przykrość. Nie jakaś wielka, na tuzin bezsennych nocy i morze wylanych łez, ale taka na lekkie skropienie poduszki w porze pierwszych ptasich treli. Ale wystarczyła żebym po raz kolejny dotkliwie odczuła nieobecność człowieka, który odszedł na zawsze, a z którym spędziłam ostatnie półtora roku jego życia i który stał się jednym z ważniejszych ludzi, jakich ja z kolei spotkałam w swoim.
Gdyby żył, to by mnie pogłaskał po ręce gestem

wtorek, 12 września 2017

Stolik dla czterech osób proszę...

Żeby skorzystać z większości tego co Arkadia (nie siląc się na oryginalność tak sobie nazwałam to miejsce, chociaż oczywiście ma swoje prawdziwe imię, jak i Dorothy ma swoje, ale nie o imiona tu chodzi) no więc co Arkadia ma do zaproponowania, trzeba wstać wcześnie rano i spędzać czas z zegarkiem w ręku. Mieszkańcy mają do tych propozycji stosunek ambiwalentny, aczkolwiek jest jeden punkt dziennego programu, który dla znakomitej większości pozostaje centralnym;  mowa tu o obiedzie w porze kolacji czyli DINNER.

sobota, 9 września 2017

Starość nie radość czy radość? Oto jest pytanie.....

Dorothy ma 94 lata, krótko przystrzyżone, gęste siwe włosy,  nogi po szyję i złamaną rękę. 
Co do ręki, Dorothy ma nadzieję, że to stan przejściowy i chociaż zgodziła się na zapakowanie jej (ręki) do gipsu, to zdecydowanie odmówiła wprowadzenia jakichkolwiek zmian w rozkładzie dni i tygodni czyli odmówiła pójścia do czegoś w rodzaju szpitala. Tam, co prawda dostałaby pomoc w wykonywaniu wszystkich czynności zaplanowanych przez Matkę Naturę jako dwuręczne, ale takiej fanaberyjnej działalności jak gra w brydża

środa, 30 sierpnia 2017

Powrót do codzienności

https://photos.app.goo.gl/ekBwHLrEvbkXwuhR2
·No i znowu przychodzi powiedzieć „the trip is over”. Trochę łezka w oku, ale muszę powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwa. Że się udało. Kiedy wjeżdżałam w znajome okolice Chicago, krzyczałam głośno w aucie do samej siebie – You did it!!! Odczuwam ogromną satysfakcję, ale również bardzo dużo wdzięczności. I chcę podziękować.
Opatrzności przede wszystkim. Panu Bogu po prostu. Wola wolą, ale bez permission Najwyższego Szefa kiepsko by było....

4th July czyli fajerwerki w Górach Skalistych

https://photos.app.goo.gl/VVkxdPIBHxQ2QZid2
July 4-th spędziłam w Kolorado w Rocky Mountains National Park w Grand Lake, które otwiera wjazd w Góry Skaliste od strony zachodniej. Oglądanie nocnego pokazu fajerwerków w ten dzień to w Ameryce prawie obowiązek patriotyczny i para, z którą po sąsiedzku kempingowałam na Timber Creek Campground, nie brała pod uwagę innej opcji. Greg i Judy byli bardzo mili chociaż on cierpiał, chyba na nieuleczalny sądząc z reakcji jego żony, słowotok – ale.... w takich sytuacjach zawsze myślę, że za godzinę z native speaker w Polsce musiałabym płacić całkiem sporo :) A tu, proszę - za darmo! 
Pochodzili z innych stanów, ale osiedli w Kolorado bo obydwoje kochają góry i narty. Dowiedziałam się, że takiego śniegu i takich warunków do uprawiania białego szaleństwa jak w Kolorado nie ma na całym świecie! A to za sprawą szczególnego rodzaju śniegu. Powietrze znad Pacyfiku, które zimową porą przynosi śnieg do Kolorado jest osuszane nad pustyniami Arizony i Utah. Dlatego śnieg w Aspen i innych kurortach tego kraju jest jak puch. I jeździ się w nim jak w puchu!
W Kolorado spędziłam cztery i pół dnia, z czego trzy w Narodowym Parku Gór Skalistych. To był Wielki Finał mojej podróży! Lasy, w większości sosnowe, intensywnie pachnące, surowe, szare skały i łąki szmaragdowo (dosłownie) zielone –sprawiły, że poczułam się co najmniej jak w Europie ( krajobraz niekiedy bardzo w klimacie Alp Austriackich), a czasem zupełnie jak w rodzimych Tatrach. Bardzo dużo chodziłam (łącznie przeszłam około 45 km, oczywiście tylko Parku Gór Skalistych bo generalnie łącznie to tak mniej więcej 300 km) – było ciepło choć nie upalnie, wiał wiaterek, na niebie pokazywały się chmury i gdyby nie muchy i komary....
No, ale zawsze jest jakieś „gdyby”




Azja 7

  18.04.24. Amman, Jordania https://photos.app.goo.gl/FDR6dJaEBJx3bizk9 https://photos.app.goo.gl/cCUZk5AUfXQjW2ve7 https://photos.app.goo.g...