poniedziałek, 23 stycznia 2023

Notatnik 69 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/X4Re7dGr5YGHKYVK7

https://photos.app.goo.gl/BfcebgwzvLGyCaTN8

21.01.2023. Florianopolis, Brazylia

Widziałam dziś na fb zdjęcia z różnych stron Polski i wszędzie pełno śniegu. Czyli zima na całego. W Tarnowie, na Rynku - ścieżki wśród zasp, pomnik przy Katedrze z czapą.  
Nie mogę uwierzyć, że już bardzo niedługo tam będę - na myśl o tym, mam tąpnięcie w brzuchu; chyba się boję…

poniedziałek, 9 stycznia 2023

Notatnik 68 podróżniczy

 https://photos.app.goo.gl/rQjY7VKm2sWHFmEA9

https://photos.app.goo.gl/2SNULb6Kq6zjdGYA6

https://photos.app.goo.gl/SAkwe99vw4DqF3F28

6.01.2023. Puerto Iguazu, Argentyna 

Ostatni przystanek w Argentynie. 
Niechcianie i niespodziewanie przedłuży się o kilka dni. Bo się wygrzmociłam jak długa na chodniku w Buenos Aires, na dwie godziny przed odjazdem autobusu do Puerto Iguazu. I pierwszy raz odczułam na własnej skórze, chociaż czytałam nie raz - pierwsze pięć minut po upadku prawie wcale nie czułam bólu. Więc pozbierałam się szybko, zadowolona, że mi się upiekło; a nie upiekło.
Siedemnaście godzin w autobusie nie mam pojęcia jak przesiedziałam, kolano puchło niezależnie od pozycji, a w Iguazu, na sztywno, krokiem Zombi

środa, 28 grudnia 2022

Notatnik 67 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/vAZyEP3f5P1VmvFi9 https://photos.app.goo.gl/az8svAGaz7KB447a7

https://photos.app.goo.gl/asncE9wQBGAhRfzBA

18.12.2022.Puerto Natales, Chile

Co tam się teraz musi dziać! Na ulicach miast Argentyny.   
Chciałabym tam być i równocześnie nie, pamiętając co się działo w Bariloche, kiedy Argentyna wyszła z grupy. 
Nieopatrznie zostałam w barze do końca meczu i dosłownie pięć minut później na ulicach zaczęło się szaleństwo. Ludzie całymi rodzinami wsiadali do samochodów i na ryczących klaksonach jechali przez miasto. Roiło się od pasów białych i niebieskich, chłopcy zakładali maski z podobizną Messiego, zewsząd było słychać VAMOS!!!!! (IDZIEMY!)
Nie minęło piętnaście minut, a wszystkie ulice były zablokowane, autobusy przestały jeździć, a ludzie grzecznie stali na przystankach i trochę czekali na autobus, a trochę włączali się do ogólnego szaleństwa.
Mnie też się z początku podobało,

sobota, 17 grudnia 2022

Notatnik 66 podróżniczy

 https://photos.app.goo.gl/ymCjxdqTv2V3vda38

https://photos.app.goo.gl/LabziRdxbELvgPVT9

6.12.2022. El Chalten, Argentyna,

No to gdzie byliśmy ostatnio? Chyba w Bariloche, ale na samym początku. A spędziłam tam 9 dni. 
I powtórzę sama za sobą - wcale síę nazistom nie dziwię.
No i Peter również zjechał; a jakże!
On jest jeszcze bardziej budżetowy niż ja (a ja dodatkowo zaszalałam urodzinowo), więc tułał się po jakichś tanich hostelach, co noc w innym, bo Bariloche przeżywa szczyt sezonu.
Z jakichś niepojętych dla mnie przyczyn,

czwartek, 1 grudnia 2022

Notatnik 65 podróżniczy

 1.12.2022. Bariloche, Argentyna

To było…zaraz, gdzie to było? Jeszcze w Boliwii; tak! W Sucre!  
W przeddzień wyjazdu do Uyuni.
Poszliśmy kupować praktyczne belongings, które miały być droższe poza Boliwią (a nie są).
Nieważne.
Zrobiło się obiadowo, byliśmy w sercu żywienia czyli na mercado, więc siadamy przy stole z ceratą i na plastikowych krzesłach. Wiemy, że to może ostatnia sopa de mani (zupa z orzechów arachidowych z kluskami - boliwijski specjał.

poniedziałek, 28 listopada 2022

Notatnik 64 podróżniczy

 https://photos.app.goo.gl/uonNq7rsEZzF3PSU8

24.11.2022. Mendoza, Argentyna

Mendoza nosi znamiona dawnej świetności. To wyświechtane literacko zdanie pasuje do niej jak ulał. Mendoza jest bardzo inna niż na przykład Salta, czy inne południowoamerykańskie miasta - w Mendozie są bardzo szerokie ulice i chodniki. W XIXw przeżyła trzęsienie ziemi i powstała z gruzów odmieniona. Szerokie ulice, ceramiczne chodniki, liczne, z rozmachem projektowane place - to wszystko

wtorek, 22 listopada 2022

Notatnik 63 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/cNYesThRoJFMCyhz5

19.11.2022. Salta, Argentyna,

Od czego mam zacząć? Siedzę w hostelu L’Qeen w Salcie, położonym  w samym środku miasta, tuż koło pięknego kościoła św. Franciszka, jest potwornie gorąco i trwa sjesta, a ja piję lokalne piwo,  które jest pyszne. Piwo nazywa się Salta i może, choć niekoniecznie, okazać się początkiem opowieści o tym co wydarzyło się po wyjeździe z Sucre. 
(O! Sucre! Niezapomniane! Tak, jak cała Boliwia…. Zaskakująca i autentyczna. Świetny, radosny czas

środa, 16 listopada 2022

Notatnik 62 podróżniczy

 https://photos.app.goo.gl/X9BQqtx8nw9MUuNP9

https://photos.app.goo.gl/kP8xwuXKvAtQLccv8

25.10.22. Samaipate, Boliwia

Obudziłam się dziś z dołem. Bez żadnego bieżącego powodu, a jednak…. 
Myślę, że wchodzi w grę zmęczenie materiału. Mentalnego materiału, bo z tym fizycznym (fizykalnym?) nie jest najgorzej.
Pozbyłam się prawie wszystkiego (prócz transformatora prądowego, bo bardzo porządny), czego nie używam dłużej niż dwa tygodnie. 
A i tak muszę wyjąć wszystko z plecaka kiedy czegoś szukam. No i doszły trzy tobołki - efekt słabości w sklepach z pamiątkami.

sobota, 22 października 2022

Notatnik 61 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/MWisGqqHX9bNLrDR9 

19.10.2022. Concepcion, Boliwia, przed południem na plebanii u księdza Tomasza

Książki o podróżach w gruncie rzeczy są książkami o sobie samym. 
To raczej truizm, ale jeden z tych, co do których mamy empiryczne wątpliwości. Innymi słowy - dopóki sami się nie przekonamy, mamy złudzenia. Co do czego?
Ano do tego, że może jednak nam się uda coś przekazać, opisać „tak, jak jest”, może przed czymś przestrzec lub do czegoś zachęcić.
To jest constant, taka podróżnicza refleksja, i nie ma dnia żeby, bądź explicite, bądź something like this, głowy nie nachodziła. Ale czasem pojawia się jako ta wisienka na podróżniczym torcie i jest nie do zignorowania. Tak, jak wczorajsza wizyta Felka.

sobota, 15 października 2022

Notatnik 60 podróżniczy

 15.10.2022. Buenavista, u wrót Amboro

Zbliżał się weekend i Santa Cruz hotelowo zrobiło się bardzo drogie. 
Santa Cruz jest największym miastem Boliwii, podobno bardzo ładnym i trzeba tam pojechać chociażby na jeden dzień.
(zabawne - Boliwia to kraj, który turyści, jeżeli się w ogóle tu pojawiają, reklamują jako raj dla lubiących przyrodę. Jestem w Boliwii od trzech tygodni i spaceruję przede wszystkim po miastach, w których nota bene czuję się znakomicie)
Ale bardziej niż Santa Cruz interesuje nas Park Narodowy Amboro - ogromny, po części jeszcze nieodkryty, więc bardzo dziki,

czwartek, 13 października 2022

Notatnik 59 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/ba5e7AmyxqgYHPRY6

https://photos.app.goo.gl/YVsQQaJh1rFuUAYv8

https://photos.app.goo.gl/ZBdjmYDjpUbCp4VV9

 https://photos.app.goo.gl/pKn6gHN6tQASsSdD7


29.09.2022. La Paz, przed południem, hostel „Green house”

Martwię się uszkodzeniem NS2. Tak bardzo, że chociaż wczoraj nastawiałam się na wieczorne pisanie, to w rezultacie poczytałam chwilę i poszłam spać. Martwię się tymi groźbami ataku nuklearnego na Poznań. Wszystko z oddali brzmi groźnie. Dziś co prawda wczorajszy strach przybladł, ale to wcale nie znaczy, że powód się zdezaktualizował. Pamiętam dzień wybuchu wojny na Ukrainie. To było w Gwatemali

niedziela, 25 września 2022

Notatnik 58 podróżniczy

25.09.2022. La Paz, Boliwia

Dziś przed południem podsumowałam miesiąc. No, bez pięciu dni. Michał już się niepokoił i domagał i trochę mnie tym mobilizował. Chciałam jak najszybciej skończyć; zapisać wszystkie nazwy miejscowości póki pamiętam, bo potem nawet nie wiem jak tego szukać - tak dokładnie zapominam. Choć po prawdzie nie tylko ja; Jaśmina mówi, że ma to samo. Nazwy geograficzne są rdzenne, pochodzące z keczua, więc dla ucha Europejczyka jak z księżyca. Jak skutecznie zapamiętać różnicę pomiędzy Cabanaconde, a Copacabana? No jak? Nie ma wyjścia - trzeba zapisać. Bo potem jest coś takiego - 
„tak, tak wiem! Byłam tam! Tam jest taka ładna uliczka, a na rogu sklep z pamiątkami. Zaraz, jak się ta miejscowość nazywała?”

Notatnik 57 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/oJP3pdPyVzSGtkad9

https://photos.app.goo.gl/jbykgCb7RTZ5UQBL6

https://photos.app.goo.gl/CJJE44W52vAbszPW6

22.09. 2022. La Paz, Boliwia

To już trzecie podejście i nie wiem jak się skończy. Po prostu nie mam parcia na zapisywanie. Z drugiej strony, ostatnio jest tak intensywnie i tyle się wydarzyło od wyjazdu z Cusco, że jak pomyślę ile jest do zapisania, to mi się odechciewa. I narastają zaległości, które może wcale zaległościami nie są, bo po prostu tak ma być. Taka jest logika i prawo długiego przebywania w podróży. Nie wiem. Zobaczymy.    W każdym razie zdążyłam już spenetrować jezioro Titikaka i wygląda na to, że to nie koniec eksploracji, chociaż jestem już w La Paz. Ale po kolei.

czwartek, 1 września 2022

Notatnik 56 podróżniczy

https://photos.app.goo.gl/dZXFaCEmeQtUFgd18

https://photos.app.goo.gl/bJqs85tWJZzyFtx88

https://photos.app.goo.gl/h9RUALAVM6VwX3n9A

https://photos.app.goo.gl/Ua5cTR1raf6VC8uDA

https://photos.app.goo.gl/fcwvLBEn9KXVi7WLA

https://photos.app.goo.gl/UvAAj3ndiBoumWss5

29.08.2022.Cuzco

Taka oto historia; 
Na górskiej ścieżce w pasmie Ausangate, w drodze do lagun o siedmiu kolorach, w pustych, żółto-brązowch przestrzeniach hal osłoniętych ośnieżonymi szczytami, spotkaliśmy starą (chyba starą, bo wieku nie sposób określić) góralkę, która chciała nam sprzedać rękodzieło. 
Komu nam? Ano meksykańskiej, parze i mnie. Mieliśmy przewodnika tylko dla nas i ciszę wokół. Nie do przecenienia.
Rękodzieło w tłumoczku na plecach to były brzydkie czapki i sznureczki z wełny alpaki, bardzo w Peru popularne, które się wiąże na nadgarstku. Te konkretne były kilkakrotnie dłuższe niż zwykle i oprócz nadgarstka mogły zdobić kapelusz. Albo cokolwiek innego. Nie w tym rzecz, chociaż sznureczki były bardzo ładne i niespotykane.
Góralka znała tylko keczua, a po hiszpańsku umiała liczyć do dwudziestu. Sznureczki wyceniała na 10 soli i meksykański chłopak, nie targując się zanadto, kupił jeden sznureczek, ale miał tylko dwudziestkę. Ja miałam dziesiątkę, ale przystąpiłam do targów, bo taka uroda ma. Góralka ustąpić nie chciała, a moją dziesiątkę sprytnie przejęła

niedziela, 14 sierpnia 2022

Notatnik 55 podróżniczy

 https://photos.app.goo.gl/edTWreRtgAn83JweA

https://photos.app.goo.gl/RWo5u8muAopvaQbF9

14.08.2022. Cuzco, 

No i słynne Cuzco (albo Cusco). Chyba najsłynniejsze miasto w Peru. Zostanę tu dłużej, więc temat powróci nie raz. Wrażenia po czterech dniach - to bardzo światowe miasto, które udaje, że jest prowincjonalne i w swej prowincjonalności - osobne.    
A nie jest. Wyszło naprzeciw zachodnim oczekiwaniom i jest tutaj czysto, są piękne sklepy, luksusowe hotele, miliony restauracji, a pomiędzy tym wszystkim uwijają się”rdzenni” w regionalnych strojach, których zakładanie jest gdzieś pomiędzy cepelią, a autentyzmem. Cuzco nie jest duże (w tej starej części, bo rozrasta się na okoliczne wzgórza i wygląda na całkiem spore), ale ma rozmach. I nonszalancję. Zepsute zachwytem tłumów z całego świata, ale zakłada maskę kolebki inkaskiej magii. I ją sprzedaje. 
Dla mnie w tym wszystkim ma charyzmę. Mam świadomość komercji, ale poddaję się jej. Nie mogę powiedzieć, że po tych czterech dniach Cuzco mi się nie podoba. Wprost przeciwnie - po raz pierwszy od wielu miesięcy kupiłam rzeczy, które nie są mi koniecznie potrzebne. Peruwiańsko urodziwe. Esencjonalne. To tak póki co. Jedno jest pewne - Peru wciąga jak narkotyk. 

Ale wcześniej była Lima. Autobusem z Huaraz. W dzień i z widokami - 3000 metrów w dół - serpentyny, przepaście, góry i skały. Nigdy dość.
Ale nie o Limę chodzi,

Azja 7

  18.04.24. Amman, Jordania https://photos.app.goo.gl/FDR6dJaEBJx3bizk9 https://photos.app.goo.gl/cCUZk5AUfXQjW2ve7 https://photos.app.goo.g...